wtorek, 12 grudnia 2017

Dzień 9


Dzisiaj dzień taki jak zawsze, nic ciekawego się nie wydarzyło.
Jutro postaram się bardziej opisać, jeśli będę miała czas.
Szczerze to nawet nie wiem czemu nie poćwiczyłam, przecież miałam sporo wolnego czasu. Chyba po prostu mi się nie chciało, eh.
Dobra, zostawiam bilans i zmykam się uczyć.

BILANS :
- 2 porcje zupy warzywnej z makaronem (319)
- kanapka z łososiem (124)
- trochę pieczonej piersi z kurczaka bez skóry (zjadłam tylko to białe) - (175)
RAZEM : 618/700

<3


Chcę wakacje :((

2 komentarze:

  1. Ty chcesz wakacje, a ja wole zimę. Łatwiej mi się pilnować :D no i mieszkam sama na stancji, więc nikt mnie nie pilnuje <3 Bilansik śliczny! Oby tak dalej ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Uhuhu, śliczny bilans! Ja też uwielbiam wakacje, ciepełko, ale do tego czasu muszę schudnąć, więc najlepiej to zrobić w zimę :P
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń